NAPISZ DO NAS
W ostatnim czasie, Kancelaria miała okazję reprezentować znanego na rynku automotive dużego przedsiębiorcę w postępowaniu sądowym, w sprawie dotyczącej odstąpienia od zamówienia pojazdu.
Stan faktyczny
Zamówienie pojazdu przewidywało możliwość odstąpienia przez sprzedawcę wyłącznie gdy kupujący nie korzystał z ochrony konsumenckiej. Z uwagi na problemy z produkcją pojazdu sprzedający odstąpił od zawartego zamówienia uznając, że Kupujący nie korzysta z ochrony konsumenckiej. Kupujący nie uznał odstąpienia sprzedawcy i sam odstąpił od umowy żądając jednocześnie zapłaty odszkodowania z tytułu poniesionej straty.
Na wstępnie warto wskazać, że zmiany przepisów wprowadzone 1 stycznia 2021 roku spowodowały wykształcenie się w obrocie gospodarczym, obok konsumentów i przedsiębiorców, trzeciej grupy podmiotów – quasi-przedsiębiorców. Wyodrębnienie nowego podmiotu obrotu gospodarczego miało na celu zwalczenie patologicznej sytuacji, w której posiadanie jednoosobowej działalności gospodarczej dyskwalifikowało daną osobę jako konsumenta bez głębszej refleksji w tym temacie. Znowelizowane przepisy miały na celu ochronę przedsiębiorców będącymi odbiorcami towarów i usług w konkretnych sytuacjach. Niestety przywilej korzystania przez przedsiębiorców z ochrony konsumenckiej jest przez nich w większości nie tyle używany co nadużywany.
Jeszcze przed wejściem w życie przepisów branża motoryzacyjna obawiała się powyższej noweli. Dlaczego? Ponieważ w oparciu o przepisy art. 3855 k.c., z ochrony konsumenckiej mogła korzystać osoba fizyczna zawierająca umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego. Powyższe dla branży automotive znaczyło jedno – zdecydowana większość transakcji będzie podlegała ochronie konsumenckiej.
Faktycznie, ocena czy przedsiębiorca występuje w charakterze quasi-przedsiębiorcy czy nie, co do zasady, polega na weryfikacji, czy dana osoba, patrząc przez pryzmat swojej wiedzy i działalności którą na co dzień prowadzi „zna się” na towarze lub usłudze, którą zakupiła. Dodatkowo samo rozstrzyganie o „charakterze zawodowym” umowy jest dokonywane przede wszystkim na podstawie wpisu w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej kupującego, a dokładniej zawartej tam informacji o jego PKD. Czy tak wąskie i zarazem zero-jedynkowe rozróżnianie quasi-przedsiębiorców jest zasadne, szczególnie w branży automotive, w której pojazdy w większości nabywane, a następnie użytkowane przez zamawiających w oparciu o umowę leasingu?
Zdaniem Sądu Okręgowego w Łodzi użytkowanie pojazdu w oparciu o umowę leasingu może mieć wpływ na zmianę charakteru w jakim występuje zamawiający (korzystający). Zawarcie przez klienta umowy leasingu jako przedsiębiorca wyklucza możliwość postrzegania go jako konsumenta w zakresie zamówienia pojazdu. Gdyby przedsiębiorca chciałby być objęty ochroną konsumencką nie mógłby w żadnym stopniu rozliczać kosztów leasingu i użytkowania pojazdu w ramach kosztów prowadzonej działalności gospodarczej. Powyższego nie zmienia sposób rozliczania się przedsiębiorcy na zasadzie ryczałtu ewidencjonowanego, ponieważ ma to wpływ jednie na możliwość pomniejszania podatku o koszty uzyskiwania przychodu, natomiast nie wpływa w żadnym stopniu na możliwość rozliczeń podatku VAT z tytułu zawartej umowy leasingu czy zakupu paliwa. Nadto, w ocenie Sądu, w przypadku rozliczania kosztów leasingu w ramach prowadzonej działalności nie ma znaczenia faktyczny sposób użytkowania posiadanego pojazdu. Powyższe stanowisko Sadu należy uznać za logiczne oraz zgodne ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, natomiast jednocześnie rzadkie w rodzimej jurysdykcji.
W omawianej sprawie Sąd wyraził również kontrowersyjny pogląd (lecz niewątpliwie poprawny logicznie) jakoby klient następnie użytkujący pojazd w oparciu o umowę leasingu, nigdy nie będzie mógł być rozważany jako podmiot korzystający (lub nie) z ochrony konsumenckiej, ponieważ nie będzie on faktycznie stroną zawieranego stosunku prawnego. Podmiotem nabywającym pojazd zawsze będzie leasingodawca, który z całą pewnością nie będzie korzystać z ochrony konsumenckiej. Powyższe stanowisko, pomimo tego, że jest niezwykle korzystne dla branży automotive, może pociągać za sobą jednocześnie negatywne konsekwencje dla osób, które faktycznie w ramach dokonywanej transakcji powinny korzystać z ustawowej ochrony.
Przedstawiony wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi jest nieprawomocny.