Próby ratowania gospodarki w Polsce poprzez rozwiązania przewidziane w ustawie z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, oraz w ustawie z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, to za mało. W dniu 29 kwietnia 2020 r. miało miejsce I czytanie projektu tarczy 3.0 (druk 344, o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2). Co więcej, Komitet Stały Rady Ministrów już zajmuje się założeniami do tarczy 4.0.
Mając na uwadze szereg ustaw wydawanych co kilka dni warto zastanowić się, czy wprowadzane programy pomocy dla przedsiębiorców są czytelne, a przepisy prawne przejrzyste i możliwe do zastosowania sprawnie i szybko. I przede wszystkim czy ta pomoc jest realna.
Dobrym przykładem jest tarcza finansowa z Polskiego Funduszu Rozwoju. W poniedziałek 27 kwietnia wieczorem program ten uzyskał notyfikację Komisji Europejskiej, co było ostatnim wymaganym krokiem do jego uruchomienia. Po technicznym wdrożeniu ostatnich zaleceń Komisji Europejskiej miało rozpocząć się przyjmowanie wniosków. Na stronie internetowej Polskiego Funduszu Rozwoju zostały zamieszone linki do stron internetowych banków. Niestety zabrakło informacji najbardziej istotnej dla przedsiębiorców, że start rozpocznie się o godz. 18:00 w dniu 29 kwietnia br. Do tego czasu przedsiębiorcy wysyłali wstępne wnioski, co nawet nie było możliwe, na stronach większości banków komercyjnych, a następnie otrzymywali informację o faktycznej możliwości złożenia wniosku. Jak zwykle zawiodła rzetelna komunikacja. Kolejne problemy pojawiły się jednak przy wypełnianiu wniosku. Zasady kumulacji pomocy zostały zamieszczone na stronie internetowej UOKIK-u.
Większość przedsiębiorców czekała na uruchomienie tego programu, bowiem podmioty, które skorzystają, miały łącznie otrzymać środki bezzwrotne o wartości 60 mld zł, a celem programu miała być ochrona rynku pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej w okresie pandemii.
Tarcza 2.0 wprowadziła także możliwość otrzymania zwrotnego dofinansowania lub pożyczki z Agencji Rozwoju Przemysłu, trzykrotną wypłatę świadczenia postojowego dla osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą lub wykonującej umowy cywilnoprawne. Dodatkowo zwolnieni zostali z opłacania składek (na ubezpieczenia społeczne, na ubezpieczenie zdrowotne, na Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych lub Fundusz Emerytur Pomostowych) pracodawcy zatrudniający od 10 do 49 ubezpieczonych, jednak w ich przypadku ogranicza się wysokość zwolnienia do 50% łącznej kwoty nieopłaconych należności z tytułu składek wykazanych w deklaracji rozliczeniowej złożonej za dany miesiąc, jeżeli był zgłoszony jako płatnik składek przed dniem 1 lutego 2020 r. Nowela zwalnia z zapłaty składek we wskazanym zakresie wstecz – za marzec 2020 r. Należności już zapłacone podlegają zwrotowi. Nowela zarówno co do zatrudniających do 10 jak i do 50 ubezpieczonych precyzuje także terminy, kiedy należało być zgłoszonym jako płatnik składek. Przychody z tytułu zwolnienia ze składek nie stanowią przychodu zarówno w rozumieniu PIT jak i CIT. Konieczne jest złożenie wniosku w tym zakresie. Kolejna zmiana to możliwość wypowiedzenia umowy o prace z przyczyn niedotyczących pracowników po zakończeniu okresu pobierania świadczeń ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (świadczenia na dofinansowanie wynagrodzenia pracowników objętych przestojem ekonomicznym lub obniżonym wymiarem czasu pracy, w następstwie wystąpienia COVID-19), a nie jak wcześniej 3+3 miesiące. Co istotne teraz wymiar czasu pracy można obniżyć maksymalnie o 20%, wcześniej wskazywano, że obniżenie musi być dokładnie o 20%. Wskazani w ustawie pracodawcy będą mogli – oprócz zmiany systemu lub rozkładu czasu pracy pracownika czy polecenia pracy w godzinach nadliczbowych – zobowiązać pracownika poza normalnymi godzinami pracy do bycia w gotowości do jej świadczenia oraz polecić pracownikowi realizowanie prawa do wypoczynku we wskazanym przez pracodawcę miejscu. W przypadku otrzymania pożyczki od starosty nie będzie konieczne utrzymanie przez kolejne 3 miesiące stałego zatrudnienia. Konieczne będzie jedynie prowadzenie przez ten czas działalność gospodarczej. Ponadto, są zmiany w zakresie pożyczki dla mikroprzedsiębiorcy (przychód z tytułu umorzenia nie będzie przychodem w rozumieniu PIT i CIT), możliwości przeprowadzania szkoleń wstępnych z BHP online, z zakresu ksh, prawa budowlanego czy dla branży automotive, takie jak: przedłużenie ważności czasowej rejestracji pojazdu i wydanych tablic rejestracyjnych, przedłużenie ważności badań technicznych pojazdów osób przebywających w kwarantannie, przedłużenie ważności prawa jazdy i niezbędnych badań, oraz oczywiście najgłośniejsze w mediach zmiany w kodeksie wyborczym.
Projekt tarczy 3.0 znajduje się na 67 stronach z czego realnych propozycji dla przedsiębiorców jest wyłącznie na dwie strony. Ustawodawca zakłada rozszerzenie zwolnienia z ZUS-u dla samozatrudnionych zwiększając górne limity zarobków. Zwolnienie ma objąć nieopłacone składki za okres od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 31 maja 2020 r. Pozostałe propozycje to zmiany w zakresie świadczenia postojowego, kredytów studenckich czy podatku od cyfrowego 1,5% od przychodu dla platform streamingowych, takich jak Ipla czy Netflix. Zatem trudno stwierdzić, by kolejna tarcza mogła w czymkolwiek pomóc przedsiębiorcom, w szczególności tym dużym, którzy oprócz dofinansowania do wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz z tarczy finansowej z PFR na nie wiele ulg mogą liczyć.
Jednak ustawodawca nie traci czasu i przewiduje kolejną tarczę 4.0, która miała zawierać, podobnie jak tarcza 3.0 kontrowersyjne zmiany w zakresie prawa pracy umożliwiające łatwe cięcie wynagrodzenia o 10% wszystkim pracownikom, bez ich zgody oraz możliwość zwalniania pracowników mailem i wysyłania na obowiązkowy urlop bieżący. Byłoby to koło betonowe a nie ratunkowe dla polskiej gospodarki, wskaźnik bezrobocia osiągnął by bowiem najwyższą skalę od 2008 r., z jednej strony może i pomógł pracodawcom pozbyć się szybko pracowników, ale z drugiej całkowicie zatrzymał rynek sprzedaży towarów i usług. Warto zresztą podkreślić, że żadna z tarcz nie przewiduje pomocy finansowej dla pracownika, z którym rozwiązano stosunek pracy w trakcie trwania epidemii. Tarcza 4.0 to kolejny gąszcz przepisów prawnych i odesłań do kilkunastu ustaw, a najważniejsze zmiany to ograniczenie wysokości odpraw i odszkodowań do 10-krotności minimalnego wynagrodzenia.
Z wymiany zdań między przedsiębiorcami wnioski będą podobne, pomoc jest niewystarczająca, chociaż tarcza finansowa z PFR to światełko w tunelu dla większości firm. Wypłaconych realnie środków pieniężnych na razie jest niewiele. Nieliczni otrzymali pożyczki w wysokości 5000 zł oraz świadczenia postojowe.
Regulacje prawne znajdujące się w dotychczasowych tarczach są mało zrozumiałe i nieczytelne. Nawet profesjonalni doradcy mają wiele wątpliwości jak zastosować je w praktyce. Jedno jest pewne, im więcej uda się pozyskać środków pieniężnych z Tarcz, tym większa szansa, że uda nam się przetrwać ten kryzys, a co wydarzy się jesienią, czas pokaże.
Artykuł ukazał się na stronie Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, dostępny jest również pod tym adresem.