Co kilka miesięcy media huczą na temat kolejnych głośnych wydarzeń rodzących spekulacje na temat pozwów zbiorowych. Czym jest pozew zbiorowy, jakie są przesłanki do jego złożenia i dlaczego nie zawsze jest on dobrym sposobem dochodzenia swoich praw? Poniżej przedstawiamy wywiad z mec. Maciejem Krotoskim.
Czym w ogóle jest postępowanie grupowe?
To szczególnego rodzaju procedura. Jest dość młoda, ponieważ została wprowadzona do polskiego systemu prawa ustawą o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym z 17. grudnia 2009 r.
Postępowanie grupowe rządzi się specyficznymi zasadami i przebiega nieco odmiennie od „normalnego” procesu. Najważniejszym „wstępnym” założeniem jest, że jedno roszczenie dochodzone jest przez co najmniej 10 – osobową grupę, stąd nazwa postępowania. Ponadto roszczenie musi być oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej.
Czy w każdej sprawie można złożyć pozew grupowy?
Nie, ustawa określa katalog spraw, do których można ją stosować. Chodzi o roszczenia o ochronę konsumentów, roszczenia z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych. Nie można jednak stosować jej do roszczeń o ochronę dóbr osobistych.
Jak przebieg postępowanie grupowe?
Można podzielić je na trzy fazy. Pierwsza dotyczy stwierdzenia dopuszczalności rozpoznania sprawy w postępowaniu grupowym. Niekiedy nazywa się ją „fazą certyfikacji”. Sąd rozstrzyga, czy przesłanki wniesienia pozwu w postępowaniu grupowym są spełnione i czy sprawa może toczyć się w tym trybie. W tym celu sąd wyznacza rozprawę i odrzuca pozew jeśli wymogi nie są spełnione bądź też wydaje postanowienie o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu grupowym.
W drugiej fazie następuje ostateczne ustalenie składu osobowego grupy. Na tym etapie sąd ogłasza w prasie o wszczęciu postępowania i możliwości przystąpienia do grupy.
Natomiast trzecia faza co do zasady przebiega według ogólnych regulacji procedury cywilnej i powinna zakończyć się rozstrzygnięciem co do istoty sprawy.
Czy występowanie trzech faz postępowania wpływa na jego długość?
Czy postępowanie grupowe to proces trudny?
Przede wszystkim, to skomplikowana operacja. Nie tylko merytorycznie, ale również organizacyjne. Pełnomocnik powoda (ustawa nakazuje reprezentację powoda przez adwokata lub radcę prawnego) powinien posiadać potrzebne doświadczenie oraz wiedzę, aby móc prawidłowo wyselekcjonować które z przypadków osób chętnych do przystąpienia do pozwu rzeczywiście spełnią ustawowe wymogi. Przykładowo, w 2013 r. na 22 pozwy, które wpłynęły do sądów 6 oddalono, a aż 10 odrzucono lub zwrócono. Oznacza to, że pozwy dotknięte były nieprawidłowościami, przez które sprawie nie można było nadać biegu. Według raportu opublikowanego w czerwcu 2014 r.[1] w latach 2010 – 2013 do sądów wpłynęło łącznie 115 pozwów zawierających wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu grupowym, a do czasu wydania raportu tylko jedna sprawa prawomocnie zakończyła się wygraną grupy powodowej. Prowadzenie procesów w postępowaniu grupowym, w oparciu o wspomnianą ustawę, a w szczególności konieczność posiadania takiej samej podstawy faktycznej i prawnej, jest po prostu trudne. Przeglądając strony internetowe bliżej niezidentyfikowanych np. kancelarii obiecujących tak naprawdę gruszki na wierzbie – myślę, że na osoby potencjalnie zainteresowane udziałem w takim procesie czyha ogromne niebezpieczeństwo współpracy z niekompetentnymi pełnomocnikami.
A czy w postępowaniu grupowym można zawrzeć porozumieniem?
Można, ustawa wprost wskazuje, że w każdym stanie sprawy sąd może skierować strony do mediacji. Inną kwestią jest wynik takiego postepowania mediacyjnego. Warto również podkreślić, że cofnięcie pozwu, zrzeczenie się lub ograniczenie roszczenia oraz zawarcie ugody w postępowaniu grupowym wymaga zgody więcej niż połowy członków grupy. Oznacza to, że jeśli konkretna osoba chciałaby odstąpić od długiego, trudnego i często bardzo kosztownego procesu i zawrzeć korzystną dla siebie ugodę z pozwanym, to uzależnione będzie to od woli innych uczestników sporu. Należy pamiętać, że ugoda to wygrana dwóch stron i często chroni je przed bolesnymi skutkami przegranej sprawy, a przecież nigdy nie można ślepo zakładać, że w sprawie nie zaistnieje szczególna sytuacja przez którą poniesiemy porażkę.
Tym samym należy naprawdę wnikliwie przeanalizować swoją sytuację, a w razie wątpliwości zasięgnąć opinii fachowca (niekoniecznie zapewniającego nas w Internecie o stuprocentowej pewności sukcesu postępowania) i zdecydować który ze sposobów dochodzenia praw będzie dla nas najkorzystniejszy.
Dziękuję za rozmowę.
[1] Pozwy grupowe – doświadczenie po czterech latach, dr Marek Niedużak, Michał Szwast, Warszawa, czerwiec 2014 r.