NAPISZ DO NAS
Klient Kancelarii został pozwany przez inwestora publicznego o zapłatę kary umownej za nieukończenie budowy w terminie. Ta z pozoru nieskomplikowana sytuacja miała jednak drugie dno. Realizacji inwestycji budowlanej to złożony proces, a jej powadzenie nie zależy od starań tylko jednego z uczestników. Często kluczowe dla dotrzymania terminów jest pełne współdziałanie stron kontraktu.
W toku procesu sądowego wykonawca udowodnił, że wina za niezakończenie kontraktu w terminie nie było była od niego niezależna, ale wręcz wynikała z nieprawidłowych działań inwestora. Chociaż wykonawca wielokrotnie zgłaszał inwestorowi problemy w realizacji budowy - w tym istotne wady dostarczanego projektu - inwestor przez wiele miesięcy na to nie reagował.
Zarówno wadliwy projekt, jak i nieprawidłowość w sprawowaniu nadzoru inwestorskiego na budowie, w ocenie sądu uniemożliwiły terminowe wykonanie kontraktu. Złożony charakter wad projektu i niemożności ich wykrycia przez wykonawcę na etapie postępowania przetargowego potwierdził również zespół biegłych sądowych.
Chociaż wykonawca podejmował działania naprawcze, próbując samodzielnie rozwiązać wynikłe w trakcie realizacji problemy, to wina za spowodowanie tej sytuacji ciążyła w całości na inwestorze. Skoro zatem to zaniechania i brak współpracy ze strony inwestora doprowadziły do nieukończenia budowy w terminie, nie mógł on domagać się kary umownej. Odpowiedzialność wykonawcy nie ma charakteru absolutnego i nie można było obciążyć go karą umowną za konsekwencje błędów drugiej strony kontraktu.